Archiwum 13 lutego 2004


lut 13 2004 o Nim
Komentarze: 0

powinnam byc wlasnie szczesliwa.. powinnam sie cieszyc wszystkim co mialam, ale nigdy nie bylo mi dosyc. mowie sobie ze moze cos sie zmieni. moze bedzie znow miedzy nami ok. ale nie bedzie. powinnam wyjsc, prawda? powinnam sie bawic bo jestem ladna etc... powinnam korzystac z zycia a nie rozpamietywac co sie stalo.ale nie umiem. moje zycie to dwie plaszczyzny - tam, na wyjazdach i tu z nim. a jego nie ma. co gorsze nie ma gwarancji ze zycie na wyjazdach mi to zrekompensuje, te strate. starszne to ze docenia sie to co sie mialo dopiero po stracie. niczego nowego nie odkrylam :)

poza tym dzien meczacy jakis.. za duzo tej szkoly. tego przejmowania sie tym, tym i tym... za bardzo to do mnie nie dociera ze musze sie wziac do pracy bo sa egzaminy. zyje jakby obok. cos tam leci ale jak w tv jakbym ogladala film o innych.

a tamten nie daje mi spokoju. ciagle jakies propozycje. chce sie przespac, a ja juz nie mam jak sie wykrecac. nie chce to nie.. w sumie, tak czasem mysle, co mi zalezy, ale nawet nie chce. nawet mi sie nie chce :) przeraza mnie moje lenistwo ;)

zaraz... Walentynki. a ja siedze i placze prawie, z bezsilnosci :(

 

la_superstar : :