Komentarze: 1
i co? i nie mam hajsu. swietnie. po prostu genialnie. poza tym jutro jade pozalatwiac opcje rozne. moze pojde wieczorem pic. heh popada to w uzaleznienie.
i co? i nie mam hajsu. swietnie. po prostu genialnie. poza tym jutro jade pozalatwiac opcje rozne. moze pojde wieczorem pic. heh popada to w uzaleznienie.
dzien zaczyna sie teraz o 15, 16. a konczy 4, 5, 6 .. rano. jestem zmeczona. coraz bardziej sie denerwuje. denerwuje mnie wszystko. chce mi sie 5 razy dziennie plakac, rzucic to wszystko, tych wszystkich ludzi zostawic, nie odzywac sie do nich.. mam wrazenie ze on.. Boze.. jakby tu byl.. jakbym mogla sie do niego przytulic.. jakby powiedzial cokolwiek co pozwoliloby mi sie cieszyc.. jakby pozwolil mi na wiecej.. ale i tak nie bedzie. nigdy nie bedzie tak jak w normalnym zwiazku. no ale decyduje sie na to. bo chce miec cokolwiek.
musze isc na zakupy. znowu. nie ma nic w sklepach. nic specjalnego. musze kupic jeszcze cos do make upu.
jestem zmeczona.
przegladalam stare notki. jak to sie stalo ze przez 2 miesiace wakacji, 2 miesiace kiedy nie pisalam, tak sie wszystko zmienilo? zmienilo sie we mnie. moje podejscie. moje uczucia etc.
szczerze mowiac pierdole poprzednie sprawy. sprawy poprzedniego? nie, nie wybacze sobie tego wszystkiego, tej calej akcji. tego nie ma po prostu w moim zyciu. to sie nie miesci w moim zyciu.
a poza tym to - delicious...............
juz po egzaminach praktycznie. niewyspana jestem. nie wiem co myslec. teraz czas baunsu i lansu nadchodzi. probuje pozbierac mysli. poprzedni mi w tym niestety nie pomaga. jest za bardzo mily.
trzeba isc na zakupy. zdecydowanie. wszystko nowe trzeba kupic. ale to od jutra. i chce rozowy tusz. mialam kiedys ale ten za 200 zeta byl chujowy.
"ja ci mowie, ze wy kiedys jeszcze bedziecie razem. miedzy wami jest cos chorego.. ale to sie tak nie skonczy." przerazilo mnie to zdanie. bo boje sie tego. heh ale nawet do tego nie dopuszcze.
czerwiec to miesiac lata, milych swiat, teraz i sesji, cieplych letnich nocy, wakacji, dlugiego dnia...
boje sie tego wszystkiego z poprzednim. juz nie chce zeby byl dla mnie mily bo to budzi moje podejrzenia. moze normalnie bym sie cieszyla jesczze przed tygodniem ale teraz jakos.. przeszlo mi? nie chce z nim wychodzic. boje sie. nie wiem jak bedzie. moze sobie za duzo wyobrazam - moze on TYLKO jest mily. moze to paranoja i to wskazuje ze ja jednak chce ze mam watpliwosci.. nie wiem.. ale jego nie chce. nie chce plakac. poza tym ostatnio wspomnial o ukochanej z imienia. hehe milo nie bylo.