Komentarze: 1
Pocieszam sie nim. Moze i nie jest taki jak on ale pomaga mi olac tego idiote - dobrze ze doszlam do tego wniosku:) A no i akcja z automatem zostala powtorzona mniej wiecej. Poza tym nie wiem jak to sie dzieje, ale akurat nasze spojrzenia zawsze sie spotykaja.I tak jak kiedys patrzylam sie niepewnie to teraz stoje przed nim z szerokim usmiechem :) Nie wiem czy to dlatego ze zmienilam podejscie? Ze przestalam
być niepewna siebie? Ze znam swoja wartosc? Ze nie mam problemow jak usmiechnac się do kolesia? Moja skromnosc, wiem , jest porywajaca J No ale co? Mam pisac ze jestem brzydka, skoro to nieprawda? Jest jak jest. Przykre ze mu się podobam JA on ma takie ladne oczy, takie ciemne, ladne J Ladniejsze od tego o którym probuje zapomniec.
A tak a propos niego, to rozmawialismy na gadu. Pierdolil cos od rzeczy. Już mnie to nie obchodzi. Znaczy obchodzi, czuje taki zal i smutek, ze to nie nim się jaram, ze... Ale trzeba zyc dalej... On się mna nie przejmuje za bardzo (przejmuje jako kolezanka, czyli na zasadzie, co w szkole) wiec po co ja mam się przejmowac. Nie, nie wybacze mu tego nigdy. Tak to nie ma. Wybaczylam latwo, za pierwszym razem jak się mna bawil po
czym powiedzial ze nara, znudzil się. Ale teraz nie ma o czym mowic. Nie zapomne i nie wybacze.Chyba mam lepszy humor. Rozkminiam Jennifer. Czy facet jak na nia patrzy to widzi calosc, figure czy twarz? Bo najlepsza to ona ma dupe J